sobota, 23 grudnia 2017

Przed-świąteczne migawki.

Do tego postu zbierałam się już kilka dni, ale ciągle brakowało mi zdjęć i czasu ;) Jeszcze nie wszystko zdążyłam zrobić, ale podzielę się z Wami tym co powstało do tej pory, zapraszam Was na przed-świąteczne migawki z mojego domu.

czwartek, 30 listopada 2017

Kalendarz adwentowy.

Troszkę późno wrzucam ten post, ale jak to w życiu bywa, ciągle 'coś' ;) Przez jakiś czas oglądałam kalendarze adwentowe w poszukiwaniu inspiracji, ale w każdym coś mi nie pasowało, ciągle to nie było to, na co w tym roku miałam ochotę, aż w końcu mnie olśniło, że jak publicznie pokażę półkę, która stoi od kilku miesięcy i czeka na szlifowanie, a potem bejcowanie, to jest szansa, że się zawstydzę i w końcu nią zajmę. Teraz tylko pomysłowo ją zapełnić i tym samym zrobić kalendarz dla dzieciaków. 

wtorek, 7 listopada 2017

Jesienny stolik kawowy.

Prawie pół roku mój stolik kawowy czekał, aż się za niego zabiorę. Kupiliśmy go z kilku względów. Po pierwsze siedząc na kanapie często nie było co zrobić z kubkiem lub przekąskami, chciałam mieć miejsce gdzie mogę trzymać gazety, tak żeby były pod ręką, ale i dobrze wyglądały, a po trzecie chciałam stolik, w którym będę mogła robić małe sezonowe aranżacje.

niedziela, 29 października 2017

Tablica do kuchni.

Moim najlepszym dostawcą "gratów" jest Szwagierka i Szwagier :) To oni najczęściej zaopatrują mnie w skarby do odpicowania, które chętnie przygarniam. Jakiś czas temu dostałam od nich coś a'la okiennicę, która wciąż czeka na przeróbkę, a przy okazji zabrałam jeszcze front od szafeczki kuchennej... Wzięłam, ale nie do końca byłam pewna co mogę z tym zrobić... Natchnienie przyszło, po przemalowaniu lodówki... pomyślałam, że skoro nie dorobiłam się jeszcze półki na filiżanki i talerzyki, to sobie sprawię coś w zastępstwie.

wtorek, 3 października 2017

Metamorfoza lodówki.

Od kilku dobrych miesięcy myślałam o tym, żeby pomalować lodówkę, ale nie mogłam do mojego pomysłu przekonać Męża. Pewnego dnia, przypadkiem, podczas zakupów nareszcie się udało, ba nawet nie musiałam się specjalnie wysilać ;)

poniedziałek, 25 września 2017

Metamorfoza szyfoniery.

Jestem sentymentalna, przywiązuję się do ludzi, miejsc i rzeczy - zazwyczaj zajmuje mi to chwilę czasu, niekiedy nawet dłuższą. Jeśli jednak nie ma chemii to daje spokój, nic na siłę ;)
Mebel, do którego mam spory sentyment dostałam od rodziców, znają go prawie wszyscy moi starzy znajomi, choć mogą nie zdawać sobie z tego sprawy, ale jeśli choć raz gościli na mojej domówce, to na pewno go widzieli, bo stał w kuchni, a jak wiadomo, tam się kończą najlepsze imprezy ;)

piątek, 1 września 2017

Letni balkon i huśtawka.

Kilka tygodni temu pojawiła się ONA. Duża, pleciona, beżowa i nieziemsko wygodna. Każdy kto zostanie otoczony jej "ramionami" momentalnie się rozpływa i nie chce się z nią rozstawać. Mogłabym o niej pisać długo, a jeszcze dłużej przesiadywać na niej. Ona, czyli huśtawka, to jeden z moich najlepszych pomysłów - tak przynajmniej twierdzi Mężu - i niegrzecznie z mojej strony byłoby się z nim nie zgodzić ;)

czwartek, 24 sierpnia 2017

Metamorfoza szuflady.

Chyba nigdy nie miałam specjalnego polotu do pisania. Co prawda nie przychodzi mi to z ogromnym trudem, ale z łatwością też nie. Zdarza mi się, że mam już przygotowane zdjęcia i czekam na 'natchnienie', które nie przychodzi albo omija mnie szerokim łukiem. Zapewne mogłabym tak czekać w nieskończoność, ale chęć pochwalenia się czymś co ostatnio zmalowałam jest silniejsza ode mnie i braku natchnienia, że jednak postaram się coś skrobnąć, a potem zaatakuję Was zdjęciami ;)

sobota, 12 sierpnia 2017

Komplet dla całej rodziny.

Jakiś czas temu, przy okazji tego postu TU - wspomniałam Wam o mojej słabości do tkaniny moro. Bardzo podoba mi się ten wzór i zdecydowanie czuję, że w mojej szafie będzie go przybywać. Do tej pory uszyłam już kilka sukienek, spódnic i spodni z tej tkaniny - i nadal nie mam dość. Na pocieszenie dodam, że na szczęście nie wszystko dla mnie, także spokojnie ;)

poniedziałek, 7 sierpnia 2017

40 Jarmark Folkloru.

O Międzynarodowym Jarmarku Folkloru w Węgorzewie pisałam TU. Co roku o tej samej porze przebieram nóżkami nie mogąc doczekać się kiedy wsiądziemy w samochód i pojedziemy na węgorzewski jarmark, by czerpać go wszystkimi zmysłami - inaczej się po prostu nie da.

niedziela, 30 lipca 2017

Piniata na urodziny.

Przed każdymi urodzinami moich dzieciaków powtarzam sobie w głowie, że czas spróbować zrobić piniatę, ale niestety na myśleniu się kończy. W tym roku nastąpił przełom, a to tylko dlatego, że moja córa ponownie zażyczyła sobie urodzin z Myszką Minnie w roli głównej. Ten temat przerabiałyśmy w poprzednim roku TU, więc wiedziałam, że nie zaskoczę dzieciaków ozdobami i tortem... Postanowiłam przygotować piniatę, by najmłodszym umilić zabawę.

poniedziałek, 24 lipca 2017

Przeróbka sukienki.

Znalazłam sukienkę, za całe 11,34 zł, w rozmiarze XXXL albo coś koło tego - idealna na moje S. Pomyślałam, że muszę spróbować i dopasować ją do siebie. Większość osób wie, że czasem łatwiej uszyć coś nowego, niż przerabiać stare ale... chyba każdy, kto choć trochę ogarnia maszynę do szycia myślał, żeby to zrobić. Ja podjęłam to wyzwanie i chyba nie wyszło tak źle.

niedziela, 9 lipca 2017

Pólka na książki.

Część z Was zapewne nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, jak wielkim pustkę w życiu człowieka może spowodować brak parapetu w salonie... Pominę fakt, że brakuje mi okna, ale wybicie go, to nieco grubsza sprawa, więc zamiast parapetu postanowiłam sprawić sobie chociaż półkę. Spokojnie, posiadam okno, ale tylko balkonowe, stąd te moje braki ;)

środa, 5 lipca 2017

Podnóżek do obicia.

Tak, wiem 'chwilę' mnie tu nie było ;) 
Spokojnie, wszystko pod kontrolą, po prostu moje ostatnie projekty, wymagają pomocy osób trzecich, ładnej pogody albo silnej motywacji, dlatego wszystko przeciąga się w czasie. Jednak pomyślałam, że dam Wam znać, że żyję i mam się dobrze - nadal dopieszczam mój balkon i mam nadzieję, że niebawem będzie zrobiony na tip-top ;)
W międzyczasie uszyłam kilka rzeczy i bawiłam się w tapicera, bo zaopatrzyłam się w nową zabawkę - taker.
Na pierwszy ogień poszedł taboret - podnóżek.

sobota, 10 czerwca 2017

Flower box.

Nie wiem czy potrafię zrobić ładny bukiet, bo nigdy specjalnie nie próbowała. Jednak przy okazji Dnia Matki, pomyślałam, że zrobię coś na wzór flower box. Ze względu na fakt, że nie znalazłam nigdzie w sklepie odpowiedniego pudełka, pomyślałam, że wykorzystam osłonkę na doniczkę.

niedziela, 21 maja 2017

Balkon odsłona druga.

Długo się zastanawiałam czym zakryć jedną ze ścian na balkonie, myślałam o kratce z listew, o starej szafce, o półkach, aż w końcu stanęło na regale ze skrzynek. 
Pomysł może i nieco oklepany, ale za to bardzo praktyczny i efektowny.

piątek, 12 maja 2017

Aranżacja balkonu - część pierwsza.

Balkon... 
Jedno z ulubionych pomieszczeń należących do mojego domu. Lubię na nim siedzieć i cieszyć się chwilą, lubię kiedy słońce świeci mi prosto w twarz, a promienie tańczą na policzkach ;)
Istny raj na ziemi... dlatego robię wszystko, by co sezon wyglądał jeszcze lepiej i spełniał wiele funkcji. Pisałam o tym w zeszłym roku TU, a potem jeszcze odrobinę go podkręciłam i zajęłam drugie miejsce w konkursie na Najpiękniej zaaranżowany balkon, zorganizowany przez magazyn Moje Mieszkanie TU - tak wiem jestem małą chwalipięta ;)

sobota, 29 kwietnia 2017

Spódnica po kwadracie.

To chyba mój pierwszy raz... pierwszy raz kiedy od początku do końca uszyłam sobie ubranie (nie będę przecież liczyła czapki i komina). Poszło bardzo łatwo... a nawet, zaskakująco prosto ;) 

niedziela, 23 kwietnia 2017

Obrączki na mchu - szkatułka.

Sezon weselny rozpoczęty, a wraz z nim przyszła mi ochota na zrobienie pudełka na obrączki. To jedno z moich ulubionych DIY, bo przygotowując ją, myślę o samych miłych i przyjemnych rzeczach jakie z małżeństwem się wiążą. W wykonanie szkatułki wkładam dużo serca i cieszę się, że to małe pudełko jest częścią jednego z najpiękniejszych dni w życiu zakochanych.


środa, 12 kwietnia 2017

Dekoracje wielkanocne.

Nie wiem czy powinnam się tłumaczyć brakiem czasu, czy raczej lenistwem... a może jednym i drugim? Dziś dopadłam swój notatnik i kiedy zobaczyłam moje plany na marzec, a potem próbowałam zaznaczyć co z nich udało mi się zrealizować, okazało się, że nic... Byłam w szoku... nic a nic, ani jednego małego podpunktu... Następnie przeszłam do kwietnia i nie wiedziałam, czy śmiać się czy płakać... bo tam nie było nic poza nazwą miesiąca - więc w sumie plan wykonany ;) a z drugiej strony wypadałoby może coś tam w pisać, choć jedną rzecz i doprowadzić ją do końca?

środa, 29 marca 2017

Batmanowe urodziny.

Na dniach mój syn kończy 5 lat... i pomyśleć, że niedawno jechałam na porodówkę ;)
O tym, że motywem przewodnim urodzin będzie Batman wiedziałam, już prawie od roku... Modliłam się tylko, by Młody nie rozmyślił się tydzień przed imprezą ;) 
Przygotowania zaczęliśmy od zrobienia zaproszeń - poszło szybko i bezboleśnie... żółty papier, czarne logo Batmana, odrobina treści w środku i gotowe.

środa, 22 marca 2017

Girlanda ledowa

Mam nadzieję, że mi wybaczycie te moje rzadkie posty... ale wciąż jeszcze nie jestem w stanie wykrzesać z siebie tyle energii ile bym chciała, jednak myślę, że jestem na dobrej drodze. Wiosna zawitała na Mazury... i mam nadzieję, że taka pogoda jak dziś będzie mnie częściej rozpieszczać, bo dzięki temu więcej mi się chce :)
Dziś pokażę Wam jak szybko, prosto i tanio zrobić ciekawą girlandę.

niedziela, 5 marca 2017

Koc z chwostami.

O chwostach już Wam wspominałam TU, a przy okazji pokazałam jak je wykonać. Pisałam też o tym, że nie do końca jestem do nich przekonana... ;)
Dziś pokażę, do czego jeszcze można wykorzystać tą ozdobę i w tej wersji podoba mi się chyba najbardziej.

niedziela, 26 lutego 2017

Karuzela z filcu.

Są co najmniej dwa powody dla których chciałabym wydłużyć dobę. Pierwszy to potrzeba snu... od kilku lat moim największym marzeniem jest przespać osiem godzin bez przerwy ;) Drugi to potrzeba prowadzenia bloga... muszę to sobie jakoś dobrze zorganizować. Pociesza mnie fakt, że dni są coraz dłuższe, więc robienie zdjęć popołudniami będzie łatwiejsze.

poniedziałek, 13 lutego 2017

Walentynki.

Przyszedł syn z przedszkola i oznajmił, że musi zrobić walentynki, a ja jako 'cudowna' matka, zamiast najpierw zapytać dla kogo, to od razu przeszłam do: "a ile?" ;)
Szybko wymienił trzy imiona dziewczynek, dla których chce przygotować kartki. Dlatego w sobotę poszliśmy do sklepu dla rękodzielników i tam wybraliśmy ozdoby, które powędrowały na walentynki.

czwartek, 9 lutego 2017

Wiosna w środku zimy.

W dniu robienia zdjęć za oknem było słonecznie i przyjemnie... a moje DIY pasowało do otoczenia, dziś dla odmiany jest biało, a z nieba co rusz sypie śnieg, więc moja ozdoba wygląda zabawnie, ale nie przeszkadza mi to ;) Zima, zimą i zapewne jeszcze chwilę będzie trwać Za oknem może sypać, jednak w domu powoli wprowadzam wiosenne akcenty - potrzebna mi ta świeżość. 

środa, 1 lutego 2017

Przebrania na karnawał.

Karnawał na całego, moje dzieciaki okazują się lepszymi imprezowiczami niż ich rodzice, dlatego jeden bal mają już za sobą, a na kolejny powoli się szykują ;)
Na tą okazję, razem z mężem przygotowałam im stroje. Z córką nie było żadnego problemu, Młoda jest fanką Myszki Minnie i w tym kierunku podążaliśmy. Byłam pewna, że i z synem nie będzie zabawy, ponieważ od pół roku powtarza, że on się przebierze za Batmana, aż tu nagle szok, on chce być kapitanem Jack'iem. I tu pułapka... to nie miało być przebranie Jacka, pirata z Nibylandii, tylko kapitana Jack'a z Nibylandii - jaka jest różnica? Spora... przynajmniej w wykonywaniu takiego stroju, ale uff udało się.

piątek, 27 stycznia 2017

Buty w brokacie - metamorfoza.

Zrobiłam sobie buty, a co! ja miałabym nie dać rady? ;)
No dobra, może nie tak dosłownie zrobiłam... po prostu poddałam moje buty lekkiemu liftingowi ;) 

środa, 18 stycznia 2017

Organizer do pokoju dziecięcego.

Jakiś czas temu kuzynka napisała do mnie, czy dałabym radę uszyć organizer w kształcie domku. Poprosiłam, żeby dała mi czas na przemyślenie sprawy - w sumie to od razu wiedziałam, że się zadania podejmę, tylko musiałam obmyślić jak to uszyć, co by miało 'ręce i nogi' ;) 
W tamtym roku, przy okazji szycia wyprawki dla malucha, uszyłam organizer na łóżeczko, ale z innymi kieszeniami - na samo wspomnienie nieco mną zatrzęsło, bo wtedy się trochę naklęłam ;) Tym razem kieszenie zrobiłam inaczej i to rozwiązanie wydaje mi się dużo prostsze.

piątek, 13 stycznia 2017

Metamorfoza mini komódki.

Dawno nic nie malowałam, aż mi farba dziwnie zastygła, ale udało mi się wydobyć z puszki jakieś resztki i dzięki temu odnowiłam komódkę, którą kupiłam jeszcze w grudniu w KIK'u, na wyprzedaży. Pewnie też tak czasem macie, że wchodzicie do sklepu, a jakaś rzecz krzyczy do Was: "kup mnie, kup mnie, zobacz jaka jestem tania, tylko 12,99"... tak też było i tym razem, spojrzałam stwierdziłam, że wystarczy chwila, żeby doprowadzić tą mini komódkę do porządku i wzięłam. Dodatkowym szczęściem okazało się znalezienie uroczych uchwytów - jeśli mnie pamięć nie myli 4-5 zł za sztukę, więc tylko brać ;)

wtorek, 10 stycznia 2017

Zestaw dla noworodka.

Chciałam, aby pierwszy post w tym roku, był z efektem WOW... niestety moje samopoczucie, wewnętrzne rozdygotanie i całe to zamieszanie, które działo się prawie od połowy do końca grudnia sprawiło, że zrobiłam się jakaś rozkojarzona i nieogarnięta...
Powoli zaczynam wracać do żywych, ale to powoli ;)