Batmanowe urodziny.

Na dniach mój syn kończy 5 lat... i pomyśleć, że niedawno jechałam na porodówkę ;)
O tym, że motywem przewodnim urodzin będzie Batman wiedziałam, już prawie od roku... Modliłam się tylko, by Młody nie rozmyślił się tydzień przed imprezą ;) 
Przygotowania zaczęliśmy od zrobienia zaproszeń - poszło szybko i bezboleśnie... żółty papier, czarne logo Batmana, odrobina treści w środku i gotowe.

Dzień przed planowaną imprezą stwierdziłam, że chyba jednak mam jakieś zaburzenia... Syn zaprosił dziesięć osób, tak więc z nim i jego siostrą było dwanaście dzieciaczków - totalne szaleństwo. Tym, którzy organizują imprezy w klubach dla dzieci, może to wydawać się normalne, ale robiąc przyjęcie w domu to prawdziwe wyzwanie.
Na szczęście ofiar w dzieciach i rzeczach nie odnotowano ;)

Dzień przed przygotowaliśmy razem z mężem miejsce na stół z przekąskami. Do karnisza przyczepiliśmy paski bibuły, do których dokleiliśmy nietoperze, a na górze zamontowaliśmy balony. Pod blatem przywiązałam girlandę z imieniem syna. Na stole z czarnej bibuły zrobiłam bieżnik ;) Nic trudnego - co prawda wszystko chwilę, zajęło, ale spokojnie można się wyrobić w jedno popołudnie. 

 

 

 

Jedzenie - mądrzejsza o doświadczenie z poprzedniego roku ograniczyłam się do minimum i upiekłam tort, a resztę przekąsek kupiłam. Najlepszy na tego rodzaju przyjęcia jest popcorn - niezastąpiony - schodzi najszybciej więc warto mieć kilka paczek :)

Napoje - tu warto mieć kilka wariantów, większość dzieci lubi soki, ale są też takie które piją tylko wodę, a nawet proszą o herbatę :) 

 

W dniu urodzin, zorientowałam się, że nie posiadam dwunastu jednakowych szklanek, na pomoc przyszły mi słoiczki z biedry, przewiązałam je wstążeczką, dodałam słomki, a w trakcie imprezy starałam się przykleić naklejkę z imionami dzieci.

Opłatek kupiłam na necie i zgodnie z dołączona instrukcją położyłam na torcie.
Zrobiłam z tego przepisu - TU.

Przygotowałam kilka zabaw, ale udało mi się przeprowadzić tylko jedną:

Paczuszka - małą zabawkę, albo coś słodkiego zawijamy w gazetę - staramy się zrobić jak najwięcej warstw - sadzamy dzieci w kółku, i każdy po kolei ściąga jedną warstwę, wygrywa ten, który ściągnie ostatnią. 

Czemu nie udało mi się przeprowadzić więcej zabaw? Ponieważ dwie godziny to naprawdę mało czasu, po drugie w trakcie urodzin, robiłam dzieciom naklejki na koszulki, z logo Batmana i ich imieniem, po trzecie, Wiktor zaprosił takie fajne dzieciaki, które tak ładnie się bawiły, że szkoda było ich od tego odciągać ;)
Kolejny kinder-bal w lipcu :)

Jeśli zajrzycie TU, możecie zobaczyć jak to wszystko wyglądało rok temu, a dodatkowo więcej wskazówek jak przygotować przyjęcie dla dziecka.

Pozdrawiam serdecznie