wtorek, 29 listopada 2016

Świąteczny skrzat.

Przeglądając świąteczną prasę (czyt. gazetki, które zapychają nam skrzynki pocztowe) zauroczyły mnie wszelkiej maści skrzaty i zapragnęłam mieć własnego. Trochę się nakombinowałam, żeby stworzyć takiego, który nie straszy dzieci... miałam dwa podejścia, pierwszy leży gdzieś niedokończony, bo jego twarz mnie lekko przeraża, choć moja dwulatka jest nim zachwycona i chętnie z nim tańczy. Drugi w sumie nie ma twarzy, więc nie ma czym straszyć... ale synowi się nie podoba, bo nie ma oczu... Trzeciego jeszcze nie zrobiłam i raczej nie planuję, chyba że dostanę cudownego natchnienia...

czwartek, 24 listopada 2016

Kalendarz adwentowy.

Nie będę kłamać, chwilę myślałam jak mam wykonać kalendarz adwentowy i w sumie do ostatniej chwili byłam pewna, że zrobię go z szarego papieru. Jednak przed przystąpieniem do pracy zmieniłam zdanie, dlaczego? Ponieważ jeśli poszperacie w sieci znajdziecie całe mnóstwo kalendarzy adwentowych z szarego papieru, a ja miałam ochotę przygotować coś nieco innego, dlatego zdecydowałam się na bibułę.
Tak powstał cukierkowo-choinkowy kalendarz adwentowy.

wtorek, 22 listopada 2016

Skarpetkowa girlanda.

Wstrzymywałam się ile mogłam... ale uległam pod własnym wpływem - przewertowałam kalendarz i doszłam do wniosku, że jeśli teraz nie zacznę, to mogę nie zdążyć do świąt. Mam w planie kilka dekoracji, aranżacji, inspiracji i DIY. 
Dziś podzielę się z Wami moją pierwszą dekoracją świąteczną - małe hand made ;)
Niestety tutorialu nie będzie, girlandę robiłam w trakcie pogaduszek i zapomniałam o zdjęciach, ale wszystko szybko i prosto wytłumaczę bo wielkiej filozofii tu nie ma. 

czwartek, 17 listopada 2016

Gościnnie w stylizowanej kuchni.

Jak Wam minął długi weekend? bo mi pracowicie, przy maszynie... ale nie narzekam, dzięki temu pewnej przesympatycznej parze udało się dopiąć kuchnię na ostatni guzik - choć nie wykluczam, że jeszcze pojawią się tam jakieś nowe elementy dekoracyjne. Poza tym w ramach siedzenia przy maszynie spędziliśmy kilka dni na mazurskiej wsi... dwa wieczory w miłym towarzystwie, mieliśmy opiekę nad dzieciakami i przy okazji przedwczesnego świętowania naszej dziesiątej rocznicy bycia razem udaliśmy się do kina - także cały długi weekend to czysta przyjemność. 

wtorek, 15 listopada 2016

Zakładka do książki z chwostem.

Chwosty, chwosty, chwosty - próbowałam podejść do nich z różnych stron, by się do nich przekonać, ale niestety mi nie wychodziło. Dlaczego? Chwost kojarzy mi się z czapkami wiązanymi pod szyją, które nosiłam jako mała dziewczynka ;)
Podglądałam na blogach pomysły innych, którym towarzyszyła ta ozdoba, ale miałam mieszane uczucia. W oko wpadło mi tylko kilka opcji: chwosty w roli ozdoby ściennej w kolorach ombre, albo jako dodatek do koca (to mam w planie wykonać w styczniu, tak dobrze czytacie w styczniu). Bardzo małymi kroczkami zaczynałam kierować się ku podjęciu próby stworzenia czegoś z chwostem w roli głównej i tak powstałą zakładka do książki. 

czwartek, 10 listopada 2016

Aranżacje jesienne stołu.

Za oknem mam zimę, białą zimę, ale spoko nie przeszkadza mi to w pokazaniu Wam kolejnej odsłony jesiennego stołu. Jednak ze względu, na fakt, że właśnie przyszedł kurier z nowymi tkaninami i niedługo zacznę zasypywać Was inspiracjami świątecznymi, to dziś pokażę Wam dwa pomysły na stół jesienny. Nie będzie się od siebie zbyt różnił, jedynie drobnymi szczegółami. 

Pierwsza wersja - nazwijmy ją wrzosowo-orzechowa ;)
Teraz jak oglądam zdjęcia, widzę, że niepotrzebnie położyłam na paterze, na dole tą pomarańczową dynię - no ale mądry Polak po szkodzie ;) 

wtorek, 8 listopada 2016

Sukienka dresowa w motyle dla dziewczynki.

Udało mi się, tym razem wyszło równo i o niebo lepiej niż za pierwszym razem. Jestem z siebie (jak zwykle) bardzo zadowolona - spokojnie, od czasu do czasu coś mi nie wychodzi, ale jak nie ma czym się chwalić to siedzę cicho ;)

niedziela, 6 listopada 2016

Bułeczki drożdżowe z powidłami.

Bułeczki drożdżowe robiłam już TU, ale ostatnio Natalia z bloga Waniliowy, Lawendowy, Biały skusiła mnie swoimi bułeczkami TU i pomyślałam, że podam przepis dalej. Mam wrażenie, że to właśnie od tego przysmaku wzięło się powiedzenie "zeszło jak świeże bułeczki". Z przepisu wychodzi ich zaledwie kilka - więc jeśli wyjdą Wam za pierwszym razem spróbujcie zrobić podwójną porcję :) 

czwartek, 3 listopada 2016

Jak zrobić coś z szarego?

Myślę, że część z Was dobrze wie co z niego wyczarować, a druga część przechodzi obok niego obojętnie - i tu pojawiam się ja... Postaram się moimi pomysłami zainspirować Was do działania, ale przede wszystkim zachęcić, byście jeszcze raz łaskawym okiem spojrzeli na niego i zastanowili się czy na pewno jest taki zwykły i brzydki na jakiego wygląda... a mowa moi Drodzy o szarym papierze pakownym.
Na początku używałam szarego papieru do pakowania przesyłek - bo chyba do tego został on przeznaczony? Z czasem pomyślałam, że w sumie jak się do niego coś doda, to można dzięki niemu zapakować prezent. Ostatnio przetestowałam do w roli okładki i w sumie się sprawdził. Coś dokleję, coś przyczepie i muszę Wam powiedzieć, że całkiem miło się to wszystko prezentuje.

Tak zapakowałam prezenty w 2012...

środa, 2 listopada 2016

Minimalistyczna aranżacja jesiennego stołu.

Czas na kolejną dekorację stołu (jak dobrze, że zrobiłam ich aż cztery - przy dwójce dzieci w domu i góry szycia, to najcudowniejsza rzecz jaka mogła mi się przytrafić). Poprzednią mogliście zobaczyć TU, a dziś totalnie coś innego. Szczerze Wam powiem, że nie do końca jestem do niej przekonana, niby nie jest brzydka, ale taka chłodna i dość minimalistyczna jak na mnie - a ja chyba lubię jak się 'dzieje' ;) Mimo to postanowiłam, że pokażę Wam co przygotowałam, bo jestem ciekawa Waszych opinii - kolejne pozostałe dwie jakie mam w zanadrzu, bardziej przypominają ta pierwszą.