Za oknem deszcz, w domu dwójka rozbrykanych dzieciaków, a ja żeby nie oszaleć, co jakiś czas włączałam im bajkę, a sama leciałam na balkon szlifować, malować, szlifować i malować. Postanowiłam, że wykorzystam białą farbę - skoro już jest w domu. Dokupiłam tylko lakierobejcę w ciemniejszym kolorze - orzech i zakasałam rękawy do pracy.
Zabrałam się za taboret, który kupiliśmy razem z mieszkaniem (mam takie dwa). Kiedyś chciałam pomalować je po prostu na biało, ale stwierdziłam, że to zbyt nudne i czekałam na wenę... która w końcu nadeszła, a wraz z nią, w moim domu pojawił się odnowiony stołek w skarpetkach ;) Drugi czeka na swoją kolej.
Metamorfoza stołka - od czego zacząć?
Najpierw umyj stołek (u mnie płyn do mycia naczyń), następnie szlifowanie - niestety ręczne (papier 100, potem 150), oczyszczanie z pyłu. Pierwsza warstwa lakierobejcy (według instrukcji na opakowaniu).
Po szlifowaniu górę stołka potraktowałam jeszcze szczotką druciakiem, tak by dodać mu charakteru. Na zdjęciu poniżej moje delikatne wyżłobienia po pierwszej warstwie lakierobejcy.
Po 24h delikatne szlifowanie (u mnie specjalna gąbeczka, którą pokaże Wam na zdjęciach poniżej) oczyszczanie i druga warstwa.
Po 24h znowu moja magiczna gąbeczka (chciałam żeby stołek był matowy - tak wiem mogłam użyć samej bejcy, albo czegoś innego). wymierzyłam na każdej z nóg odpowiednią wysokość i owinęłam papierową taśmą - tak by dobrze przylegała. Końcówki nóg pomalowałam białą farbą (dwie warstwy, wałkiem). Na opakowaniu zalecany czas schnięcia to 24h - ja nie mogłam tyle czekać, więc po kilku godzinach upewniłam się, że nogi wyschły i nałożyłam drugą warstwę.
Tak taboret/stołek ma się w całej okazałości.
W wersji nocnej...
I dziennej...
I kilka przed i po...
Wybaczcie za jakość zdjęć, ale dziś brak słońca za oknem i ciężko działać bez lampy...
Taborecik w skarpetkach uroczo się prezentuje. Ze zwykłego "szaraczka" wyczarować takie cudo... no, no gratuluję!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie :)
Usuńa koleszka drugi bez skarpet:P
OdpowiedzUsuńJeszcze bez :)
UsuńPiękna przemiana :) Siedzisko też można by było zrobić w jakiś kolor, ale u Ciebie bardzo dobrze prezentuje się taki jaki jest :) Odnajduje się w wielu miejscach
OdpowiedzUsuńMężuś stwierdził, że siedzisko mogłam zrobić białe... ale to może w drugim - jeszcze pomyślę :)
UsuńOdnajduje się w kilku, ale muszę w końcu znaleźć mu jedno miejsce :)
Ciekawie się prezentuje z książkami przy komodzie i w łazience :)
UsuńTeż mi się w tych miejscach podoba :) ale w łazience nie do końca jest na to miejsce - a szkoda... a przy komodzie, będę musiała przetestować jak to się sprawdzi przy moich dzieciach :)
UsuńBardzo mi się podoba taki minimalistyczny akcent! Super ♥
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Mi też - wpasowuje się prawie wszędzie ;)
Usuńsuper teraz wyglada, nabral charakteru:) ale jest tak samo za zrobieniem siedziska na bialo, popieram twojego meza:D
OdpowiedzUsuńDziękuję :) chyba nie będę miała wyjścia z drugim taboretem i pomaluję siedzisko na biało - chociaż na tamten stołek mam jeszcze inny patent na siedzisko :)
UsuńSzkoda, że nie mam w domu żadnych taboretków ;)
OdpowiedzUsuńNo widzisz, szkoda... ale może gdzieś znajdziesz :) Ja swoich na początku nie doceniałam :P
UsuńBardzo fajna zmiana, widać ogromną różnicę. Po szlifierce i bejcowaniu wygląda jak nowy. Uwielbiam takie metamorfozy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dziękuję :) Szlifierki jeszcze nie mam dopiero przymierzam się do zakupu :P Chwilowo szlifowanie ręczne :)
Usuńlubię takie taborety:))
OdpowiedzUsuńJa też, chociaż gdybym mogła chciałabym, żeby nogi były jak w starych patyczakach ;)
UsuńSuper, bardzo korzystna zmiana. Chyba także przemalowałabym jeszcze siedzisko na biało ;) Ja także zmieniałam stary taboret, dostał 'skarpetki' i "miękką czapkę" ;) Tutaj moja metamorfoza, jakbyś miała ochotę zerknąć : http://kreatywnawwolnymczasie.blogspot.com/2015/05/nowy-stary-taboret.html
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
W drugim planowałam czapeczkę ;) zaraz obejrzę Twój stołek - fajnie, że zostawiłaś linka :) Nad białym siedziskiem pomyśle, przy drugim stołku :)
UsuńFAjnie wyszły te skarpetki, zainspirowałaś mnie.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Ciesze się bardzo i czekam na Twoje kolejne zmalowanki ;)
Usuń