W końcu! Nareszcie!
Dwie, ostatnie sztuki zgarnęłam ze sklepu i dziś zamontowałam je tam gdzie trzeba!
Projekt niciarka skończony!
Jestem z siebie zadowolona i mam nadzieję, że jak moja Mama zobaczy zdjęcia też będzie, dlaczego? bo niciarkę dostałam właśnie od niej. Sama schowała wszystkie swoje wstążeczki, nitki i inne guziki, w kilka pojemników, a mi oddała to cudeńko. Uwielbiałam bawić się tą szkatułką jak byłam mała, wkładać, wykładać, przekładać i tak w kółko. Właśnie dlatego ten projekt był dla mnie taki ważny.
Już kiedyś chciałam się zabrać za niciarkę i ją odnowić. Pierwszy pomysł to pomalować i wykonać decoupage, którego z resztą nie umiem - więc pomysł padł. Potem chciałam całość potraktować białą farbą, ale kiedy już ją wyciągnęłam i opróżniłam wiedziałam jak ją odmaluję. Na sam koniec zostawiłam uchwyty, stare mi się nie podobały, a dodatkowo były niepraktyczne. Miałam w planie kupić ładne, ceramiczne uchwyty, ale... w sklepie nie znalazłam. Miła pani zaproponowała, że mogę sobie wybrać, a ona mi zamówi - i tak pewnie by się skończyło, gdyby nie moje dzieciaki, które najpierw zaczęły biegać po sklepie (gdzie na każdym kroku było coś szklanego), następnie wybiegły ze sklepu, a ja... no cóż za nimi. Miałam przyjść po południu, ale nie wypaliło... i tak przeglądając gałki dostępne w sieci znalazłam te piękne i cudowne... z idealną grafiką i kiepską ceną.
Pomyślałam, że sama sobie takie zrobię, tylko muszę znaleźć drewniane uchwyty. Gdy już miałam je w swoich rękach, najpierw dół gałki pomalowałam lekierobejcą, a górę gąbeczką na biało (dwie warstwy). Następnie na jednej narysowałam cienkopisem nożyce, a na drugiej igłę z nitką (nie jest to łatwe, bo tusz się rozmywa, ale wykonalne). Odczekałam chwilę i całość zabezpieczyłam bezbarwnym lakierem do paznokci. Jeśli się przyjrzycie widać, że biała farba popękała - reakcja na lakier do paznokci - ma to jednak swój urok.
Zapraszam do zdjęć.
Moje cudeńko przed...
...i po :)
Rewelacja!!! Szczególnie te gałeczki:)) są cudne:))
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Ciesze się, że gałeczki przypadły Ci do gustu :)
UsuńSuper - uwielbiam pobielanie:)
OdpowiedzUsuńI tak jak moja poprzedniczka - galeczki cudne:)
Dziękuję bardzo :) Mi też podobają się coraz bardziej :)
UsuńI fajnie wyszło! Ja też mam niciarkę, co prawda nie taką ładną jak Twoja, ale jest prawie jak nowa, bo rzadko do niej zaglądam... Ot, jakoś mam dwie lewe ręce do szycia... ;)
OdpowiedzUsuńAż chce się zapytać, po co Ci ta niciarka ;) ale może skoro stoi i się marnuje, to ją odpisuj i np. wrzuć tam biżuterię - o ile masz jej trochę ;)
UsuńŚlicznie to wszystko wyszło!!! Heh i te urocze "białe skarpetki niciarki" :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) w skarpetkach to jestem zakochana, mam na niciarce i na taborecie, ciekawe co będzie następne :P
UsuńAle piękne! <3 Sama widziałam taki kuferek jak buszowałam bo takim skupisku starych rzeczy i zauroczyło mnie. Niestety wymagało zbyt dużo pracy i nie o odnawianie tutaj chodzi tylko o samą jego konstrukcję. Ale wyglądało dokładnie tak samo jak Twoje przed tuningiem ;) Po zmianach wygląda genialnie! Na prawdę jestem oczarowana! :D Kolorystyka idealna. Mam fioła na punkcie wszystkiego co białe i choć mój facet uważa, że to taki szpitalny kolor to ja się z tym nie zgadzam. W połączeniu z innymi kolorami daje magiczne efekty. :) Ale są gusta i guściki więc nie dyskutuje. ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie :) Mi ze szpitalem się bardziej mięta kojarzy ;) biały zdecydowanie scandi ;) Ja też lubię biel, ale ostatnie coś mnie naszło na drewniane elementy, więc staram się to w miarę możliwości łączyć :) W poprzednim poście w podobnym stylu zrobiłam taboret :)
UsuńNo, Kochana, jestem pod wrażeniem. Świetna jest Twoja niciarka. Serdeczności ślę :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie :)
UsuńWyszło świetnie :) Uwielbiam połączenie bieli z drewnem!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marta
Dziękuję ślicznie :) Powiem Ci, że coraz bardziej doceniam to połączenie i już rozglądam się po mieszkaniu zastanawiając się, co jeszcze mogę zmalować :D
UsuńFajnie sobie poradziłaś z tymi gałkami :) Ta grafika na nich świetna! Fajny organizerek, ja mam na razie wszystko w szufladzie wciśnięte ale też muszę pomyśleć nad taką niciarką.
OdpowiedzUsuńDziękuję Saro :) Zanim zabrałam się za malowanie, kilka razy na kartce ćwiczyłam, a i tak ręce się trzęsły ;) Powiem Ci, że dobra jest taka niciarka - wszystko w jednym miejscu :)
UsuńWow Genialna! Biało drewniana wygląda świetnie, a nożyce i igła bardzo starannie wykonane!. Podziwiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Patrycjo :) Zapewne jeszcze kilka rzeczy zmaluję w tych kolorach ;) Ach te moje gałeczki, mimo przećwiczenia tych grafik ręce mi się trzęsły przy rysowaniu :)
UsuńBardzo udana metamorfoza!!!
OdpowiedzUsuńJest o wiele ładniejsza!
ściskam cieplutko:):):)
Dziękuję Ci ślicznie :) i pozdrawiam nocną porą :)
UsuńJa też chowam po kątach różne przydasie i taka niciarka w domu to cudo, może kiedyś taką upoluję. Genialna metamorfoza, a malowidła na gałeczkach piękne :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie :) Najgorzej jest z tym miejscem w domu - żeby to wszystko trzymać... moja piwnica się nie nadaje... muszę sprawdzić jak to z przetrzymywaniem rzeczy na strychu, bo takowy w moim bloku na szczęście jest :)
UsuńMam praktycznie taką samą skrzyneczkę :-). A Twoja przeszła świetną metamorfozę! Podoba mi się to, że nie jest cała biała :).
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie :) Twoja już po metamorfozie, czy jeszcze przed? :)
UsuńPiękna metamorfoza, mama powinna być zadowolona :) Jakiej farby używasz do malowania?
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Na szczęście podobała jej się i nie chciała zabierać z powrotem ;)
UsuńBardzo ładnie Ci to wyszło. Ja właśnie rozważałam zakup takiej używanej niciarki i... chyba mnie przekonałaś :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Powiem Ci, że jeśli masz dużo takich szpargałów szyciowych, to jest dobre rozwiązanie :)
Usuńpięknie wyszło.
OdpowiedzUsuńznam z dzieciństwa :)
Dziękuję ślicznie :)
Usuń