środa, 14 września 2016

Wianek z wrzośca.

Jakby Wam to powiedzieć... jestem tak cudowną i wspaniałą ogrodniczą, że pewnie nawet kaktusa bym ususzyła ;) ale spokojnie, nie poddaję się, wierze, że są na świecie kwiaty, które zrobią mi na złość i będą bujnie rosły. Także Kochani, jeśli macie tak rewelacyjną rękę do kwiatów jak ja i przypadkiem uschnął Wam wrzosiec, to ten post jest własnie dla Was.




Część gałązek wycięłam z mojego wrzośca - na szczęście ten nawet po wyschnięciu dobrze wygląda - i zrobiłam z nich wianek.
Co będzie Wam potrzebne? Myślałam, że wszystko ze zdjęcia poniżej, ale gałązki zdecydowanie lepiej się trzymają przywiązane nitką niż przyczepione przy pomocy kleju na gorąco - także to sobie odpuśćcie. 
Zostanie przy drucie, nici, gałązkach i dorzućcie nożyczki. 

Gałązki należy przyczepiać do druta pojedynczo (aczkolwiek można to robić tą samą nitką), jedna przy drugiej z niewielkimi odstępami - mam nadzieję, że zdjęcia Wam wszystko wytłumaczą.
 

Po zapełnieniu całego koła gałązkami trzeba przyczepić wstążkę. Tak jak na zdjęciu poniżej - ten kawałek wstążki który jest wysunięty wyżej, trzeba będzie pociągnąć do góry. 


Kolejnym krokiem jest zawiązanie wstążki na supeł i zrobienie kokardy.
 

Gotowe. Prawda, że proste? 
 


 

Pozdrawiam serdecznie i słonecznego dnia.

33 komentarze:

  1. Świetny pomysł z tym wiankiem, sama mam wysychający wrzos, chętnie zrobię z nim małą metamorfozę:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam - dość szybko się robi, a wygląda ładnie i jeśli nie będzie się takiego wianka ruszać ma szanse przetrwać :)

      Usuń
  2. :) ja mam takie szczęście do kwiatów, że nawet jakbym wsadziła je do piasku to i tak by rosły :) ale taki wianek z wrzosów już od jakiegoś czasu "chodzi mi po głowie" Chyba wybiorę się niedługo do lasu "po materiał" :) u nas leśne wrzośćce pięknie się prezentują :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko pozazdrościć - mnie ratują od czasu do czasu odżywki - tzn. moje kwiaty ;) o ile jest jeszcze co ratować ;)
      Leśne wrzośce? U mnie chyba takowych nie ma :(

      Usuń
    2. Z pewnością gdzieś są :) ja taką leśno-wrzosową polanę odkryłam 2 lata temu. 5 min jazdy rowerkiem i jestem w innym, "fioletowym świecie " :) jak tylko uda mi się znależć wolną chwilę to zdam relację z tej wyprawy :)

      Usuń
    3. Koniecznie - chętnie popatrzę jak to wygląda :)

      Usuń
  3. Prosty i śliczny, ale pewnie się bardzo obsypuje :D ?
    Ale wygląda pięknie ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzisz, miałam dodać zdjęcie po zrobieniu ile tego się nasypało - to racja, ale jak już się gdzieś powiesi i nie rusza, to nie jest źle - myślę, jeszcze żeby lakierem do włosów spryskać :)

      Usuń
    2. Lakier to dobry pomysł, ja tak robię z suszonymi kwiatami i nic się nie sypie. :)

      Usuń
    3. Spryskany - mam nadzieję, że wytrzyma :)

      Usuń
  4. Wyszło całkiem ładnie, ciekawe jak długo "posłuży"? Oby jak najdłużej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję - też jestem ciekawa ile przetrwa :) Powiesiłam wianek tak, by go nie ruszać :)

      Usuń
  5. Miałam akurat tę odmianę, jak go zasuszyłam w doniczce to stał prawie rok, dopóki mi się nie znudził :-) Wianuszek wyszedł Ci piękny, taki delikatny. Mam dla Ciebie radę, spryskaj go lakierem do włosów, nie będzie się kruszył. Sama stosuję tę metodę przy niektórych wiankach :-)
    Uściski serdeczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Justyna czytasz mi w myślach :) właśnie się zastanawiam nad tym lakierem :) Miałam to dziś zrobić :) Dzięki za radę i już lecę go pryskać :)

      Usuń
  6. Piękny! taki dziewczęcy i uwielbiam ten kolor :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Ja też go lubię i żałuję, że cena nie jest najniższa - wtedy miałam bym więcej wrzośców :)

      Usuń
  7. Przepiękny. Oj chyba i ja coś weekend pokombinuję!
    pozdrawiam cieplutko kochana:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Natalko :) Kombinuj - Ty masz tyle kwiatów, że już nie mogę się doczekać co stworzysz :)

      Usuń
  8. takie wianki bardzo mi się podobają:))

    OdpowiedzUsuń
  9. Przyłączam się do pochwał, bardzo subtelny i delikatny. Piękny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach... dziękuję ślicznie :) Kolejne się tworzą, choć chyba już takie delikatne nie będą :)

      Usuń
  10. Baaardzo mi się podoba. Pomysł zabieram do siebie.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wianki to moja ukochana dekoracja :) Twój jest śliczny :) Ususzeniem wrzośca się nie przejmuj, to dosyć kapryśne krzewinki. Moje wszystkie w ciągu kilku lat zginęły, a wrzosy, które sadzone były w tym samym czasie, rosną jak szalone i są już wielkimi krzaczorami :)
    Pozdrawiam serdecznie, Agness :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję pięknie :) Ciesze się, że po ususzeniu też można takiego wrzośca wykorzystać :) Wrzosy też mam - jeszcze się trzymają ;)

      Usuń
  12. W takim razie zapraszam jeszcze, bo na pewno się pojawią nowe :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Masz rację - nawet po wysuszeniu jest zwinny lekki i ma piękny kolor! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja również nie mam ręki do kwiatów... ;) Ale wianek wygląda przecudnie! <3

    OdpowiedzUsuń