piątek, 15 kwietnia 2016

Osłona na balkon - metamorfoza.

Ostatnio pokazywałam mój balkon z zeszłego roku, a teraz czas zaprezentować efekt ostatniej pracy. Mimo przygotowanego projektu, wciąż bierzemy pod uwagę różne opcje, jeśli chodzi o kolorystykę, dodatki czy kwiaty. Dlatego nasz balkon będzie powstawał etapami - koniec (niestety) dopiero w czerwcu, bo na ten czas mam przygotowaną ostatnią niespodziankę dla moich dzieciaków z okazji Dnia Dziecka.
Długo zastanawialiśmy się, czym osłonić się od reszty świata ;) Myśleliśmy o wykonaniu drewnianego płotu, ale nieco obawialiśmy się, że przedsięwzięcie może nas przerosnąć i zdecydowaliśmy się na osłonę z płotu lamelowego. Zadowoleni z podjętej decyzji ruszyliśmy do sklepi, gdzie okazało się, że nie ma tego czego szukaliśmy. Na szczęście nie poddaliśmy się tak łatwo. 


Zapewne niektórzy z Was zastanawiają się po co folia zabezpieczająca, skoro to tylko balkon... a no właśnie po to ;)

 

Niech żyje zgrabność ;) Na szczęście nic się nie zmarnowało, ba stwierdziłam nawet, że nic lepszego nie mogło mnie spotkać - przy tym wielkim pędzlu, który nie mieścił się w puszce (mniejszy pędzel gdzieś się schował i do dziś się śmieje).

Do malowania użyłam impregnatu w tym samym kolorze, w którym została pomalowana ławka (w poprzednim roku). 


Na koniec małe przed i po :)

 

  

 





4 komentarze:

  1. Jaki z Ciebie majsterkowicz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tylko malowałam :) Może następnym razem chwycę za wiertarkę ;)

      Usuń
  2. Bardzo fajny pomysł z tym płotkiem. Ładny ten Twój balkon, można zaszaleć z dekoracją ;) Pozdrowionka. Będę zaglądać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zagłębiałam się i zagłębiałam wstecz aż trafiłam na post balkonowy przed zmianami :) Pięknie go urządziliście :)))

    OdpowiedzUsuń