Nie do końca jestem z siebie zadowolona, ponieważ nie udało mi się zrealizować trzech z siedmiu postanowień, które wymyśliłam sobie rok temu TU. Nie pomalowałam komódki z PRLu - najpierw nie bardzo wiedziałam gdzie mogę zabawić się opalarką by pozbyć się starego lakieru, potem okazało się, że mogę to zrobić mniej drastycznie, ale nie byłam pewna koloru na jaki chcę ją przemalować, i tak zawsze coś ;) Mam nadzieję, że w tym roku się za nią zabiorę na poważnie, a rezultatem na pewno się z Wami podzielę.
Jeśli chodzi o metamorfozę sypialni to zostały mi tylko do uszycia zasłony... ale potem wymyśliłam, że mogłabym poczekać z prezentacją tego pokoju na blogu, do momentu kiedy przygotuję miejsce pracy - tu mam mały problem, bo czekam aż znajdę nogi od singierki w sympatycznej cenie ;)
Największa moja porażka to przedpokój... miałam mega nadzieję na to, że uda mi się go w końcu odpicować. Niestety oferta fachowców nieco mnie przerosła, dlatego musiałam zejść na ziemię i schować moje wszelkie wygórowane marzenia z nim związane do kieszeni ;) W tym roku zrobię mu delikatny lifting, ale to gdzieś w okolicach wiosny, a jak już wygram grubszą kasę to będę realizować moje wszelkie przedpokojowe zachcianki ;)
Ze względu na niezadowalający koniec roku, chcę zacząć z lekkim przytupem i tym samym zapraszam Was na metamorfozę szafy w pokoju dzieci.
Mąż odkręcił fronty szafy, a ja zabrałam się za malowanie, zaczęłam od części wewnętrznej drzwi, nałożyłam dwie warstwy, w dłuższych odstępach czasu, następnie gdy farba dobrze wyschła, obróciłam fronty i pomalowałam przody, również kładąc dwie warstwy. Ewentualne delikatne domalowania zrobiłam pędzelkiem już po zamontowaniu drzwi do szafy.
Przed i po
Mi się podoba, moim dzieciom na szczęście też ;)
Pozdrawiam serdecznie
Obie ładnie się prezentują, ale rozumiem, że z czasem niebieski mógł się opatrzyć. Do tego dzieciaki coraz starsze i wypadałoby coś zmienić. Dobra robota :).
OdpowiedzUsuńMi się zdecydowanie opatrzył ;) Poza tym mam w głowie wizję całego pokoju (pewnie to znasz) którą powolutku chcę realizować :)
UsuńTeraz bardziej spokojniej i spójnej:) No i odmiana:)))
OdpowiedzUsuńZawsze coś nowego prawda? ;) teraz czas zabrać się za jakiś nowy element w pokoju dzieci :)
UsuńI do tego chyba więcej dodatków pasuje:)
UsuńPs. Może kolorowe domki;)
Prędzej czy później dzieci dorastają do czarnego - wiem coś o tym z doświadczenia :) Super wyszło. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńMoje jeszcze małe, ale lubią czarny - poza tym na tą chwilę to jedyny tego koloru element w ich pokoju, tak dużych więcej nie przewiduj, więc będzie dobrze :)
UsuńDziękuję :)
Obie wersje bardzo mi się podobają (bardzo lubię niebieski, więc trochę mi go żal u Ciebie:) ale teraz jest doroślej i poważniej. A rozumiem, że dzieciakom o to chodziło. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZostały jeszcze dwa niebieskie krzesełka ;)
UsuńTrochę poważniej, ale na szczęście to nadal pokój dzieciaków i mam nadzieję, że w dalszym ciągu będzie to widać :)
Dzieciaki były zaskoczone, ale podobało im się :)
Ja jednak nie lubię czarnego w takim wydaniu, ale rozumiem, że może się podobać :) Przytup na pewno jest ;)
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie każdy musi lubić to samo, dzięki temu jest ciekawiej :)
UsuńWersja biało-czarna jest całkowicie w moim guście, wyszło rewelacyjnie. Robisz swoje metamorfozy bardzo precyzyjnie. Ja pewnie nie odkręcałabym frontów do malowania, taki ze mnie leniuszek :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, staram się :) Odkręciłabyś, bo nie chciałabyś, żeby dzieciaki wąchały farbę ;)
UsuńMi w tym wydaniu podoba się bardziej, dzieciom też więc sukces :)
Ja zawsze boję się niebieskiego w mieszkaniu, bo niby ładny, ale ciężko wydobyć z niego coś co nie jest smutne i pasujące do reszty. Też wybrałabym czarny... albo siwy :)
OdpowiedzUsuńMi się niebieski ze smutkiem nie kojarzy, ale ten mnie już drażnił ;)
UsuńSzafa wygląda super, choć nie wiem, czy zdecydowałabym się na czarny jako kolor do pokoju dziecięcego - ale u mnie jeszcze etap błękitów, więc możliwe, że wszystko przede mną ;) A samo malowanie pierwsza klasa, dokładnie i precyzyjnie.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńNa tą chwilę tylko jedna rzecz jest czarna ;) poza tym w pokoju dziecięcym jest tyle kolorów, że chyba nie będzie tak źle ;) Poza tym wychodziłam z założenia, że zawsze można przemalować ;)
Śliczna metamorfoza. Bardzo ciekawy efekt daje to, że czarny znajduje się nad bielą.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Czarny z bielą zawsze się sprawdza ;)
UsuńUdana metamorfoza jak dla mnie :) Świetnie teraz wygląda a najważniejsze, że dzieciakom się podoba :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) Dzieciaki nie narzekają ;) a nawet usłyszałam "ładny ten czarny" :)
UsuńWspaniała metamorfoza! Efekt jest wspaniały!
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie :)
UsuńA widzisz! Twoje dzieciaki są najlepszym dowodem na to, że czarny może się podobać! (Mój mąż ma co do tego dość sceptyczne podejście - uważa, że jak dzieci, to tylko kolor, ech ;))
OdpowiedzUsuńNie martw się, mam podobnie ;) Z tymi planami i problemem, żeby wcielić je w życie... Albo z doborem farb :P Jak z szafą dzieciaków, co to ją pomalować chciałam na niebiesko, a... wyszedł fiolet :P Ot, takie zdziwko ;)
BTW, nie miałabyś ochoty wziąć udziału w warsztatach w Kuchni Spotkań IKEA? Na swoim blogu rozdaję wejściówki ;) - http://www.hoo-hooo-things.pl/2018/01/tekstylia-w-sypialni-zaproszenie-na.html
Miło byłoby porozmawiać o tekstyliach przy kawie/herbacie, bułeczkach cynamonowych i przy okazji dać sobie nieco matczynego oddechu ;) Co ty na to?
Mój Mąż na szczęście nie protestował ;)
UsuńTrochę się spóźniłam, ale i tam nie ogarnęłabym tego spotkania, mam nadzieję, że wyszło fajnie :) może jeszcze będzie i dam radę się wkręcić w przyszłości :)
Bardzo mi się podoba ta metamorfoza. Pomimo że czarny kolor w pokoju dziecka! Jestem jak najbardziej za !
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Tylko szafa czarna, reszta tęcza ;)
UsuńUdana - zgodna z trendami metamorfoza.
OdpowiedzUsuńPozdrowionka:0
Dziękuję pięknie :)
UsuńŚlicznie wyszło. Szukam inspiracji i zastanawiam się jaką farbą malowałaś?
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń