Już dziś czeka mnie przygotowanie tortu na sobotnią imprezę mojej Laury. Dlatego pomyślałam, że podzielę się z Wami moim przepisem, z którego przygotowuję ciasto wielofunkcyjne. Tak, dobrze czytacie wielofunkcyjne :) Jest to ciasto, które zawsze mi wychodzi, które zawsze wszystkim smakuje i można je przygotować naprawdę na wiele sposobów, co postaram się Wam udowodnić poniżej. Wystarczy, polać je czekoladą, przełożyć kremem, dodać barwnik. Moja ulubiona opcja, to przekroić je na pół, w poprzek - tak by powstały dwa placki. Na jeden nakładam krem i owoce, a na drugi kładę owoce i zalewam galaretką (najlepiej robić to w tortownicy i poczekać aż galaretka będzie bliska stężeniu, tak by nie wsiąkła w ciasto) - i takim sposobem mam dwa ciasta ;)
Tak ciasto wygląda w wersji podstawowej i nawet w tak skromnym, wydaniu jest przepyszne.
Najpierw jednak przepis.
Składniki:
200g margaryny
1 szklanka mąki pszennej (170g)
1 szklanka cukru (270g)
4 jaja
2 łyżki kakao (w zależności jaki kolor ciasta chcecie)
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka cukru waniliowego
Zaczynam od margaryny, którą rozpuszczam w garnku i odkładam do przestygnięcia. Białka oddzielam od żółtek i pierwsze z nich ubijam na sztywną pianę i odstawiam na bok. Następnie do żółtek dodaję cukier i cukier waniliowy i ubijam, dodaję przestygniętą, rozpuszczoną margarynę, później przesiewam mąkę i proszek do pieczenia, a także kakao. Na koniec dodaję ubite białka i wszystko delikatnie łączę.
Ciasto piec w piekarniku nagrzanym góra dół, w 180'C ok. 40 minut.
Thermomix:
Nie będzie prosto ;) Margarynę rozpuszczam w rondlu (można w thermomx'ie, ale polecałabym robić to dopiero po ubiciu białek, żeby nie myć co chwilę sprzętu). W naczyniu TM ubijam białka przy pomocy motylka - obr. 4, 2 min. Przekładam do innego naczynia. Wrzucam żółtka, szklankę cukru, cukier waniliowy - obr 2-3, 1 min. Następnie dodaję rozpuszczoną i wystudzoną margarynę - obr. 2, 30 s. Później mąkę i proszek do pieczenia (tu też przesiewam) - obr. 2-3, 2 min. Na koniec dodaję białka - i tu mieszam już tylko za pomocą kopystki.
Czas na zdjęcia ciast, które zrobiłam z powyższego przepisu :)