Moim najlepszym dostawcą "gratów" jest Szwagierka i Szwagier :) To oni najczęściej zaopatrują mnie w skarby do odpicowania, które chętnie przygarniam. Jakiś czas temu dostałam od nich coś a'la okiennicę, która wciąż czeka na przeróbkę, a przy okazji zabrałam jeszcze front od szafeczki kuchennej... Wzięłam, ale nie do końca byłam pewna co mogę z tym zrobić... Natchnienie przyszło, po przemalowaniu lodówki... pomyślałam, że skoro nie dorobiłam się jeszcze półki na filiżanki i talerzyki, to sobie sprawię coś w zastępstwie.
Stan wyjściowy:
Po szlifowaniu - najprzyjemniejszą robotę wykonał za mnie Mężu, tak mu się moja szlifierka spodobała:
Malowanie obramowania farbą kredową:
Malowanie środka farbą tablicową:
Wykonanie otworów i mocowanie haczyków, tu też pozwoliłam wykazać się Mężowi ;)
Na koniec mocowanie do ściany za pomocą rzepów montażowych:
Przy okazji otwarcia puszki z czarną farbą, zrealizowałam kolejny punkt z listy zadań do wykonania na ten rok TU - odświeżyłam stary taboret. Z kolei metamorfozę lodówki, możecie obejrzeć TU.
Pozdrawiam serdecznie
Najbardziej podoba mi się tekst "mam ochotę na schabowego"😊
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że Ci się spodoba :*
UsuńI wygląda super!
OdpowiedzUsuńRozumiem, że ten ostatni napis dotyczy męża;)
Dokładnie tak :D
UsuńŚwietny pomysł! Tablica i wieszaczki na kubki w jednym. A do tego możliwość wpisywania zabawnych tekstów, które umilają każdy dzień :) Taboret też fajnie wygląda, teraz dostał pazura i jest bardzo trendy:) Arletko, piszesz o rzepach mocujących, ciekawi mnie jak wytrzymują ciężar. W pracy wieszaliśmy różne rzeczy na ścianach i po paru dniach spadały. Jestem ciekawa jak to będzie u Ciebie. Jak wytrzymają to napisz z jakiej firmy te rzepy i gdzie kupiłaś. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAlicjo, ja używam rzepów commanda :) u mnie się sprawdzają, całą galerię w sypialni tak mocowałam i trzyma się już ponad rok, grunt to dostosować się do wagi :)
UsuńWow. Świetna metamorfoza frontu. Po efekcie końcowym w ogóle nie widać, że to front :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrawda :D i o to chodziło :)
UsuńWow, bardzo ciekawe DIY :) I faktycznie te rzepy tak dobrze trzymają? Jakoś nie mogę się przekonać do nich :P
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że jeśli trzymasz się wagi, to tak, trzymają się, cała moja galeria w sypialni, jest na rzepach i trzyma się ściany ponad rok :)
UsuńŚwietny pomysł! Bardzo mi się podoba. Efekt końcowy piorunujący:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie Elu :)
UsuńBardzo lubię taki tablice w kuchni :)
OdpowiedzUsuńTwoje DIY jest imponujące.
Pozdrawiam cieplutko.
Dziękuję pięknie :)
Usuńale super pomysł i jeszcze lepsze wykonanie :) chętnie widziałabym podobną u siebie, ale chyba nie mam miejsca...:/
OdpowiedzUsuńDziękuję :) i u mnie z tym miejscem coraz słabiej ;)
UsuńNie powiem pomysł super i ten tekst Zjem Cię na deser :D :D
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Bo ja ciągle głodna ;)
UsuńSuper. Coś w moim stylu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
Dziękuję :) Czyli u Ciebie też by się wpasowało? :)
UsuńŚwietny pomysł, super wykonanie, a kolor tablicy rewelacyjny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dziękuję bardzo :)
UsuńO rany. Ja nie zobaczyłabym w tej desce potencjału, brawo że Ty to zrobiłaś. Wyszło super!!!
OdpowiedzUsuńDobra dobra, pomalowałabyś na czarno i przykleiła pepitkę z opcją przyczepiania magnesów ;)
UsuńTak pepitka na pewno by była :)
UsuńPodkradam pomysł na tą tablicę :)
OdpowiedzUsuńProszę bardzo :)
UsuńGenialne. Szukałam takich inspiracji :) Bardzo ciekawe rozwiązanie. Ja ostatnio pracuję nad tablicą korkoweą do kuchni. Ale taka kredowa tez mi sie bardzo podoba.
OdpowiedzUsuńRewelacyjny pomysł z tą tablicą.
OdpowiedzUsuń