Zastanawiam się od czego zacząć, mówią, że najlepiej od początku, więc tak też zrobię.
Półkę wypatrzyłam na olx - kupiłam poczekałam na przesyłkę, rozpakowałam i stwierdziłam, że będę miała trochę szlifowania... po czym odstawiłam ją na bok.
Po półtora roku, zabrałam się za szlifowanie. Szło mi okropnie... szlifierka przydała się tylko do zrobienia ramy, a każde 'okienko' trzeba było szlifować ręcznie... dlatego szybko się zniechęciłam.
Pomyślałam, że będę robiła jedno, dwa 'okienka' dziennie i jakoś się uda. Niestety na myśleniu się skończyło. Odstawiłam półkę za łóżko i stwierdziłam, że muszę zmienić koncepcję, bo zaplanowane szlifowanie i oczyszczenie półki, a następnie pomalowanie jej bejcą jest nierealne. Nie mam cierpliwości do takich rzeczy.
Półka odstała swoje, aż do zakupu farb kredowych Annie Sloan. Dzieciaki wybrały kolory, tj. syn jeden, córka drugi i tak postanowiliśmy ją pomalować.
Poprosiłam dzieci o wyczyszczenie półki, co zrobiły z ogromnym entuzjazmem i radością... - naprawdę, bez ironii :)
Następnie złapaliśmy za pędzle i wałki, najpierw półeczki w środku pomalowaliśmy na czerwono,
a później, już sama, pomalowałam przód oraz ramę półki.
Większe powierzchnie zabezpieczyłam woskiem. Poprosiłam męża o powieszenie półki i mogłam cieszyć oko kolejną metamorfozą.
Moi Drodzy, zdaje sobie sprawę, że ta półka to jedna wielka kurzostójka... ale nie mogłam się jej oprzeć, a pomalowana podoba mi się jeszcze bardziej. Mam nadzieję, że kurz będzie ją omijał szerokim łukiem ;)
Pozdrawiam serdecznie
I z tymi farbami wybrnęłaś doskonale:) Mniej pracy z mozolnym szlifowaniem a więcej radości z malowania;)))
OdpowiedzUsuńNajwidoczniej czasem warto odpuścić ;)
UsuńJa też nie mam cierpliwości do takich prac. Półeczka nie tylko świetnie wygląda i można fajnie wyeksponować na niej drobiazgi lub jakąś kolekcję ale też jest bardzo fotogeniczna :)
OdpowiedzUsuńSama się prosiła o te zdjęcia - masz rację ;)
UsuńDziękuję :)
Ufff.i super wyszło. Fajnych miałaś pomocników :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo - najlepszych ;)
UsuńŚwietny efekt końcowy. Oj wiem coś o szlifowaniu i o tym jak potrafi zniechęcić do dalszej pracy:-((
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:-)))
P.S.
Też mam podobną kurzo-łapkę, ale w nich cały urok:-)
Oj potrafi podciąć skrzydła - podziwiam wszystkich, którzy się nie poddają :)
UsuńPracownicy wyborowi z efektu pewnie zadowoleni:)
OdpowiedzUsuńTak myślałam, że to właśnie taka półeczka "w kratkę" jak wrzuciłaś zdjęcie na facebooka. Cieszę się, że projekt dotarł do końca, bo efekt świetny - a tym lepiej kiedy były zaangażowane w niego dzieciaki. Ja ostatnio chciałam wykonać lampę z koralików do pokoju dzieci, ale robiłam ją z kilka miesięcy a efekt mizerny (to mało powiedzeni, że mizerny) Kupiłam coś prostego i zwykłego na olx :) A lampe z koralików... no cóż na razie zdecydowanie odpuszczam :D
OdpowiedzUsuńEch to straszne, kiedy robisz coś tak długo, a potem masz ochotę rzucić to z wieżowca, bo nie jesteś zadowolona... ale znam to niestety :/
UsuńCzłowiek niby ma wszystko w głowie - szczególnie efekt końcowy, a potem nie wiadomo czy śmiać się czy płakać ;) ale chyba i takie przypadki trzeba mieć na koncie ;) :)
Uwielbiam tak gęsto poukładane półeczki - są rewelacyjne!
OdpowiedzUsuńA teraz wyglądają jeszcze bardziej ciekawie! :)
Dziękuję ślicznie :)
UsuńNo i wyszło super. Jak widać samemu można zrobić sobie wiele fajnych rzeczy, mebli i dodatków.
OdpowiedzUsuńpółka prezentuje się rewelacyjnie :D
OdpowiedzUsuńTaka półka to doskonałe rozwiązanie dla dzieciaków. Widziałam jaki bałagan mają w pokoju pociechy mojej kuzynki. Przydałaby się im całkowita metamorfoza tego gniazdka. Nawet oglądałam przykładowe rozwiązania na tej stronie https://projektowanie-wnetrz-online.pl/aranzacje/pokoj-dzieciecy . Najważniejsze aby było gdzie pochować zabawki.
OdpowiedzUsuń